Jak berlińska AfD chciała sprowokować Zielonych hasłem Maaßen: „Jestem wdzięczny, że znalazłem tu azyl”

Miał to być drobny skandal, a może nawet prawdziwy. Grupa parlamentarna AfD w Berlinie zaprosiła Hansa-Georga Maaßena , byłego szefa Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji, na posiedzenie Komisji Spraw Wewnętrznych Izby Reprezentantów. Partie CDU, SPD, Zieloni i Lewica odrzuciły jego udział. AfD próbowała to wykorzystać.
Odrzucenie wniosku przez Maaßena opierało się przede wszystkim na jednym z tematów posiedzenia komisji: wniosku Zielonych zatytułowanym „Ochrona demokracji: Berlin potrzebuje kompleksowej strategii przeciwko prawicowemu ekstremizmowi”.
Odrzucenie Maaßena: Jak berlińska AfD chciała na tym skorzystaćMiędzy innymi stwierdza: Potrzeba więcej ofert „cyfrowej pracy ulicznej” ze szczególnym uwzględnieniem ekstremizmu prawicowego. Projekty i oferty, takie jak programy prewencyjne Państwowej Komisji Przeciwko Przemocy i Państwowego Programu Przeciwko Ekstremizmowi Prawicowemu, Rasizmowi i Antysemityzmowi, „muszą być zabezpieczone finansowo, szczególnie w celu przeciwdziałania rosnącej radykalizacji w Internecie”.
Ponadto należy „wzmocnić prokuraturę, zwłaszcza w zakresie ścigania przestępstw o podłożu politycznym, w tym poprzez regularne szkolenia na temat bieżących wydarzeń związanych z tym zjawiskiem”.
Maaßen: Federalny Urząd Ochrony Konstytucji uznał swojego byłego szefa za prawicowego ekstremistęPozostałe grupy parlamentarne uzasadniały zaprzeczenie Maaßena jako eksperta w tej dziedzinie, argumentując między innymi, że Maaßen nie był ekspertem w zakresie ekstremizmu prawicowego. Co więcej, Federalny Urząd Ochrony Konstytucji obecnie wymienia swojego byłego szefa jako ekstremistę prawicowego.
Kiedy stało się to znane w styczniu 2024 r., Maaßen mówił o „bezpodstawnych i nieuzasadnionych oskarżeniach” i postrzegał je jako „atak na wolny demokratyczny porządek podstawowy” ze strony ówczesnej federalnej minister spraw wewnętrznych, Nancy Faeser z SPD. I właśnie z tego powodu, można by zrozumieć, berlińska AfD zaproponowała Maaßen, która awansowała już na stanowisko przewodniczącej partii Unii Wartości, jako eksperta.
Podczas gdy Komisja Spraw Wewnętrznych zbierała się w izbie Izby Reprezentantów w poniedziałkowy poranek, AfD zorganizowała konferencję prasową tuż obok – gościem honorowym był Hans-Georg Maaßen. Był wdzięczny, że „znalazłem tu azyl” – powiedział 62-latek. Następnie kilkakrotnie oświadczył, że „porozmawia z każdym, kto będzie chciał ze mną rozmawiać” – odnosząc się, jak sam powiedział, do Zielonych, SPD, a także „pseudokonserwatywnej CDU”.
Maaßen otrzymała wsparcie od berlińskiej partii i liderki grupy parlamentarnej Kristin Brinker oraz rzecznika prawnego grupy parlamentarnej Thorstena Weißa. Brinker powiedziała, że Weiß z pewnością wnosi „dobrą wiedzę specjalistyczną”. Wie, o czym mówi. Uważała również, że klasyfikacja go jako prawicowego ekstremisty jest „całkowicie absurdalna”. Następnie zapytała retorycznie: „Ile warta jest wolność słowa”, gdy ktoś jest tak lekceważony?
A dla Thorstena Weißa, znanego w AfD jako szczególnie zagorzały zwolennik Björna Höcke, cały wniosek w Komisji Spraw Wewnętrznych był „kampanią Zielonych przeciwko nam”. Utożsamiał on „prawicę” z „prawicowym ekstremizmem”, a to nie nadawało się do „zwalczania naprawdę niebezpiecznych aktów prawicowych ekstremistów”.
Niejasne pozostało jednak to, co Maaßen chciał tak naprawdę omówić z przedstawicielami innych partii w komisji. Jeśli chodzi o ekstremizm prawicowy, były najwyższy rangą policjant jest jasny: „Nie brakuje nam wiedzy, ale raczej brakuje nam działań”. Nie wyjaśnił, jakie środki byłyby konieczne, aby go zwalczać.
Maaßen dokładnie wiedział, co nie pomoże. Wniosek Partii Zielonych zawierał „banały i bezsensowne myślenie życzeniowe”. Jego zdaniem chodziło o to, że „nie musimy wydawać pieniędzy na czasami mało znane prace naukowe”. Nie wystarczy też powiedzieć, że chce się wzmocnić prokuraturę. To „tanie oświadczenie” — powiedział Maaßen.
Berliner-zeitung